wtorek, 28 maja 2013

Kazimierz Wielki w "Kaliskim Grodzie Piastów"



26 maja na kaliskim „Zawodziu” odbyła się druga edycja plenerowej imprezy „Kalisz Piastowski”.


„W zagrodzie Piasta Kołodzieja” to tegoroczne hasło przewodnie spotkania, które miało miejsce w Rezerwacie Archeologicznym „Kaliski Gród Piastów”

Wśród licznych atrakcji dla gości, odwiedzających najstarszą dzielnicę Kalisza były inscenizacje przypominające o wyjątkowych wydarzeniach historii miasta z najstarszą w Polsce metryką pisaną, którą w II w. n.e. starożytnej Kalisii wystawił grecki uczony Ptolemeusz.

Jedną z ciekawszych scenek nawiązujących do historycznych wydarzeń, była inscenizacja „Kazimierz w kaliskim grodzie” i nawiązywała do jednej z wizyt króla Kazimierza Wielkiego. Młodzi aktorzy występujący przed publicznością to uczniowie Zespołu Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich im. Janka Bytnara „Rudego”: Jakub Karwacki, Emil Suski, Bartosz Ban, Mateusz Baraniak, Jakub Mielczarek, Przemysław Dominiak, Kacper Dulas, Michał Wójcik, Sandra Borowiak, Patrycja Kołodziejczyk, Martyna Kurdek, Natalia Droszewska i Dawid Bocianiak. Scenariusz i scenografię inscenizacji przygotowały Dorota Szaleniec-Plichta i Agnieszka Kocińska.

czwartek, 23 maja 2013

„Kaliski Gród Piastów” na Dzień Matki



W najbliższą niedzielę, 26 maja, warto wybrać się do Rezerwatu Archeologicznego na kaliskim Zawodziu, gdzie odbędzie się druga edycja plenerowej imprezy „Kalisz Piastowski”.

„W zagrodzie Piasta Kołodzieja” to tegoroczne hasło przewodnie spotkania z kaliską historią zamierzchłych czasów. Na odwiedzających czekają liczne atrakcje, które przeniosą turystów w średniowieczne wydarzenia i zwyczaje dzięki inscenizacjom oraz przykładom codziennych zajęć z tamtego okresu.



Poszukiwanie ukrytych skarbów w ramach zabawy „Mały archeolog” w połączeniu z prezentacją pracy archeologa i pokazem sprzętu używanego podczas badań archeologicznych; „Wioska kuglarzy”, a w niej szczudlarze, połykacze ognia i żonglerzy; „Stoisko rybaka”, gdzie w czasie prezentacji sprzętu do połowu, chętni będą mogli łowić ryby, a następnie je wędzić – to tylko niektóre z przygotowanych atrakcji.

Wyjątkowym wydarzeniem podczas festynu będzie prezentacja największego w Polsce koła Piasta Kołodzieja, wykonanego przez rzemieślnika-kołodzieja pochodzącego ze Stawiszyna. Ogromne koło o średnicy 3,30 m, obwodzie prawie 10,5 m i średnicy piasty 0,38 m zrobione zostało z dębowego pnia w autentycznym, starym warsztacie kołodziejskim, w którym posługiwano się technologią i narzędziami sprzed kilkudziesięciu lat.

Turyści będą mogli przyjrzeć się średniowiecznym zajęciom, m.in. pieczeniu chleba i podpłomyków, produkcji dziegciu, garncarstwu, wędzeniu potraw, czy plecionkarstwu.

Z pewnością ogromnym zainteresowaniem (podobnie jak w ubiegłym roku) cieszyć się będą inscenizacje prezentujące ważne wydarzenia z dziejów Kalisza – postrzyżyny małego Piasta, lokacja miasta czy wydanie przez księcia Bolesława Pobożnego statutu dla Żydów). Całości dopełnią pokazy walk wojów i turnieje rycerskie.


Patronat nad imprezą objęli Prezydent Miasta Kalisza oraz Dyrektor Muzeum Okręgowego Ziemi Kaliskiej.

„W zagrodzie Piasta Kołodzieja”
data: 26.05.2013 r., niedziela, Dzień Matki 
godz.: 11.00-18.00
miejsce: „Kaliski Gród Piastów”, ul. Bolesława Pobożnego 87-105, Kalisz
bilety: wstęp bezpłatny

sobota, 11 maja 2013

Sulmierzycki drewniany ratusz z podcieniami



Sulmierzycki ratusz kryty gontem z podcieniami pochodzący z 1743 roku jest wyjątkowy pod kilkoma względami. Jest jednym z najmniejszych i jedynym drewnianym w Polsce tego typu obiektem. W ciągu swojej prawie 270-letniej historii był zarówno przebudowywany, jak przygotowywany do rozebrania, by na jego miejscu wznieść budynek murowany. A mimo to ząb czasu nie zniszczył go i do dzisiaj stoi w centralnym punkcie miasteczka, które historia umieściła na skraju Wysoczyzny Kaliskiej.



Sulmierzyce pierwszy raz prawa miejskie nabyły w 1457 roku, chociaż prawdopodobnie już przed XIII wiekiem istniał tu gród. Mieszkańcy miasta generalnie utrzymywali się z uprawy zboża oraz hodowli bydła. W XVI wieku utworzono tu komorę celną (ze względu na bezpośrednią styczność ze Śląskiem), a w XIX w. przez Sulmierzyce wytyczono szlak pocztowy i handlowy łączący Warszawę z Dreznem. W 1819 roku, po włączeniu w dobra książąt bawarskich Thurn und Taxis, miasto stało się obszarem prywatnym.
 
Wśród zabytków Sulmierzyc na uwagę zasługuje dawny budynek ratusza. Jak wynika z daty umieszczonej zarówno na portalu jak i na chorągiewce wieżyczki, ratusz w Sulmierzycach do użytku oddany został 3 czerwca 1743 roku. W miarę zużywania się drewnianego materiału budulcowego, budynek był remontowany, chociaż planowano także całkowite rozebranie budynku i postawienie gmachu murowanego

Piętrowy ratusz posiada otynkowane i pomalowane na biało drewniane ściany, które wraz z dwubiegunowymi schodami umieszczonymi na zewnątrz budynku, tworzą ciekawą całość. Dopełnieniem jest czterospadowy dach kryty gontem zwieńczony wieżyczką oraz otaczające z trzech stron podcienia wsparte na dębowych słupach.

W latach świetności parter budynku zajmowało archiwum miejskie oraz lamus, czyli skarbiec przystosowany do przechowywania dokumentów, pieczęci, a także wzór wag i miar ówcześnie obowiązujących. Budynek ów gościł w swoich progach również pensjonariuszy aresztu miejskiego. Na piętrze w jednym pomieszczeniu urzędował burmistrz, a w drugim odbywały się posiedzenia rady miejskiej.


W czasach współczesnych, od 1957 roku, w budynku mieści się Muzeum Regionalne Ziemi Sulmierzyckiej, w kolekcji którego znajdują się m.in. lampy naftowe, zegary i żelazka, chociaż w Muzeum zgromadzono znacznie więcej pamiątek po obywatelach regionu. Warto wiedzieć, że sulmierzycki ratusz doceniony został przez Pocztę Polską – w 1973 roku ten drewniany gmach uwieczniono na znaczku pocztowym emitowanym w serii polskich zabytków architektury drewnianej. W latach 1989-1993 przeprowadzono ostatnią gruntowną restaurację budynku.


czwartek, 9 maja 2013

Koniec Świata w Wielkopolsce



Kilka domostw, wokół lasy, pola uprawne. I polna droga. Mając trochę szczęścia, można trafić na piękną pogodę. Ale bez dokładnej mapy, wielkopolski Koniec Świata łatwo przeoczyć.

W ostatnich latach koniec świata ogłaszany był co najmniej kilkadziesiąt razy. Wciąż jednak Błękitna Planeta funkcjonuje – czy zatem nie warto wierzyć w koniec świata?

Wprost przeciwne – on naprawdę istnieje!

Podróżując po zakamarkach wielkopolskich dróg, trafić można w wiele interesujących miejsc – Jelenie, Renta, Skrzynki, Pędziwiatry, czy Bolki to tylko kilka z nazw miejscowości, wsi i zakątków Wielkopolski. Jest także Koniec Świata.

Dzisiejszy Koniec Świata to niewielki przysiółek wsi Głuszyna, należącej do gminy Kraszewice. A same Kraszewice to największa na prawym brzegu Prosny wieś gminna w powiecie ostrzeszowskim, która wzmiankowana była już w XIII wieku jako wieś królewska wchodząca w skład starostwa grabowskiego.

W latach 1975 – 1998 Koniec Świata administracyjnie należał do województwa kaliskiego. Niecałe 40 km od Kalisza i 1,5 km od Głuszyny w otoczeniu lasów i pól uprawnych do kilku chat wiedzie polna droga, która w letnim skwarze unosi pył, a w czasie ulewy prowadzi rwące potoki deszczu.

Jak można dowiedzieć się od mieszkańców pobliskiej Głuszyny, po II wojnie światowej mieszkało tu około 20 osób. Przez ostatnich kilkadziesiąt lat dzieci dorastały i wyprowadzały się z osady, w której zostawali rodzice i dziadkowie. Obecnie żyje tu tylko kilka osób – może 5, może nawet jeszcze mniej.

Codzienne życie mieszkańców Końca Świata upływa znacznie wolniej niż wielkich miast – bo i do czego się spieszyć? Naokoło albo lasy, albo pola ze zbożem, ptaki śpiewają od świtu do zmierzchu, sarny podchodzą tak blisko, że zobaczyć je można wyglądając przez okno domostwa.

Choć już kilka lat temu gościł w Teleexpressie, to nad Końcem Świata wciąż roztacza się jakaś tajemnicza cisza.

poniedziałek, 6 maja 2013

Magnolie kaliskiego Parku Miejskiego



Pochodzą z Azji Wschodniej oraz z Północnej i Południowej Ameryki,  a zatem z innego niż nasz regionu świata. Mimo to od wielu lat z powodzeniem uprawiane są także w klimacie europejskim i coraz częściej trafiają do przydomowych ogrodów.



Znanych jest około 250 gatunków zarówno krzewów, jak i drzew, których nazwa wywodzi się od nazwiska dyrektora ogrodu botanicznego w Montpellier, żyjącego w latach 1638-1715, francuskiego botanika Pierre Magnola.


Pierwsze wzmianki o magnoliach wprowadzanych do polskich warunków pochodzą z początku XIX wieku – informacje o nich spotkać można w katalogu Warszawskiego Ogrodu Botanicznego z 1824 roku. Ponad 20 lat później pierwsze magnolie zawitały do Kórnickiego Arboretum.


W kaliskim Parku Miejskim rośnie kilkanaście egzemplarzy roślin, których kwiaty z daleka wyglądają jak kwitnące na gałęziach tulipany. Wykształcanie kwiatów przed rozwojem liści przynosi niepowtarzalny widok.


Właśnie teraz przypada okres najbardziej intensywnego rozkwitu – warto zatem wybrać się do Parku Miejskiego, którego początki sięgają 1798 roku, aby nacieszyć oczy kaliskimi magnoliami, bo za kilka dni z pewnością będzie już za późno.

.