niedziela, 28 kwietnia 2013

Gołuchów - "ziemski raj" Izabelli Działyńskiej



Historia zamku w Gołuchowie jest tyleż romantyczna, co pogmatwana. Najczęściej kojarzy się go z Izabellą Działyńską (córką księcia Adama Jerzego Czartoryskiego), a pierwowzorem przebudowania istniejącego już od XVI wieku zamku, były słynne królewskie zamki znad Loary, dlatego ostatecznie nadano mu styl francuskiego renesansu.



W 1857 roku Jan Działyński poślubił Izabellę, córkę księcia Adama Jerzego Czartoryskiego, przywódcy stronnictwa emigracyjnego Hotel Lambert. Ojciec Jana – Tytus Działyński (właściciel dóbr kórnickich) zakupił Gołuchów, który stał się rezydencją młodej pary.

Niepodległościowa działalność Jana Działyńskiego (finansował i organizował w Wielkopolsce powstanie styczniowe), a następnie upadek powstania i zaoczny wyrok śmierci zmusiła go do emigracji. Jego dobra zasekwestrowały władze pruskie, a on sam wiele lat przebywał w zachodniej Europie. Po zdjęciu sekwestru, oddał Izabelli dobra gołuchowskie w wyłączne posiadanie – w ten sposób spłacił zaciągnięte u żony długi.

Na początku niechętna gołuchowskim dobrom, z czasem Izabella stawała się ich coraz gorętszą miłośniczką, by w końcu nazwać Gołuchów „rajem ziemskim”


Po otrzymaniu na własność, Izabella zajęła się gruntowną odbudową gołuchowskiej siedziby. Od lat 70-tych XIX wieku trwał remont zamku. Księżna uszanowała budowniczych zamku, a zatem wszystkie detale zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz zamku, a pochodzące z wcześniejszych czasów, zostały zachowane. Całości nadano jednakże stylu francuskiego i zamek naśladował słynne budowle królewskie znad Loary. Po powrocie do kraju, Jan Działyński przywiózł wspaniałą kolekcję waz grecki, którą gromadził na emigracji. Wiele dekoracji zdobiących dziedziniec to oryginalne renesansowe detale, zakupione przez Działyńską na terenie Francji i Włoch. Na zewnątrz odnajduje się kopie fragmentów znanych budowli renesansowych z południowej Europy - przykładem niech będą schody prowadzące na krużganek, wzorowane na schodach pałacu Bargello we Florencji.

Zamierzeniem Izabelli było stworzenie w pomieszczeniach zamku nie tylko rezydencji, ale także  muzeum. Zamiar zrealizowała po przebudowie gmachu i po przywiezieniu kolekcji dzieł z Paryża. Izabella z Czartoryskich Działyńska stała się zatem kontynuatorką dzieła swej babki – księżnej Izabelli z Flemingów Czartoryskiej, która utworzyłam muzeum w Puławach. Początkowo pasja gromadzenia dzieł koncentrowała się głównie na grafice i rzemiośle artystycznym. W latach 60-tych XIX wieku współdziałała z mężem także w kolekcjonowaniu dzieł sztuki antycznej – wiązało się to przede wszystkim z niezwykle cennym zbiorem waz greckich. Nadto, w wyremontowanej rezydencji należało pomieszczenia wypełnić meblami, obrazami i tkaninami. Dzięki temu zainteresowanie kolekcjonerskie Izabelli znacznie się rozszerzało, a sam zamek stał się jednym z najbardziej znanych polskich muzeów do wybuchu II wojny światowej.

Na sześć lat przed śmiercią księżna Izabella utworzyła Ordynację Książąt Czartoryskich w Gołuchowie. W jej statucie gwarantowała ogólną dostępność i niepodzielność zbiorów gołuchowskiego zamku. To prywatne muzeum funkcjonowało do września 1939 roku.  Druga wojna światowa przyniosła spustoszenie w kolekcji, a zrabowane przez najeźdźców zbiory wywieziono, wiele zniszczono lub zagubiono. Po wojnie, w 1951 roku, zamek przejęło Muzeum Narodowe w Poznaniu, które przeprowadziło kompleksowe prace konserwatorskie i wyposażyło sale zamkowe we własne zbiory, m.in. w gobeliny, renesansowe malarstwo europejskie, czy rzadkie okazy mebli.


Hrabia Jan Kanty Działyński herbu Ogończyk zmarł w Kórniku 30 marca 1880 roku w wieku 51 lat, Księżna Izabella Czartoryska dożyła 67 lat i zmarła prawie dwadzieścia lat później, 18 marca 1899 roku we francuskim Mentone, a następnie została przewieziona do Gołuchowa, gdzie spoczywa do dzisiaj – w kaplicy na terenie swojego „ziemskiego raju”.

Początkowa niechęć Izabelli do gołuchowskich dóbr przerodziła się w miłość, której materialne dobra oglądać możemy do dzisiaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz